wtorek, 20 października 2015

Droga konieczna


"Wiedzcie, że dla poety tylko jedna droga:
w sercu szukać natchnienia i dążyć do Boga!"
(A. Mickiewicz)

Tymi słowami pragniemy wprowadzić Was w temat drogi. Nie chodzi tutaj o drogę do Rzymu (bo jak wiadomo i tak wszystkie tam prowadzą). Jednak w pewnym sensie chodzi o drogę do Boga właśnie. Pewnie zaraz powiecie "nie tędy droga". Jednak po lekturze artykułu zrozumiecie, że tak...


Na nieruchomość w Króliku Wołoskim którą kupiliśmy w 2008 r. - po sporych perturbacjach o których może kiedyś napiszemy - składają się trzy działki, mające łącznie kształt zbliżony do prostokąta. Z dwóch stron granicą nieruchomości są płynące strumienie a do dwóch pozostałych przylega nieruchomość sprzedana przez Agencję Nieruchomości Rolnych w Rzeszowie w 2007 r.  W ewidencji nieruchomości i budynków obrębu Królik Wołoski działki oznaczone są jako:  46 – to cmentarz z dzwonnicą i kaplicą, 47 – wąski pasek ziemi wzdłuż strumienia Tabor do zachodniej granicy działki 46 oraz działka 45/1 pas ziemi o szerokości około 30 m od cmentarza, wzdłuż cerkwi i dochodząca do strumienia Tabor i tam skręcająca w lewo o długości ok.25 m., szerokości 15.  Takie L z dłuższą dolną kreską. Działka 45/1 tak  wyglądała kiedy kupowaliśmy cały zespół cerkiewny w 2008 roku ale czy obecnie ma taki kształt  ? Ale o tym za chwilę.

Wróćmy do zespołu cerkiewnego. Zabytkowy cmentarz w Króliku Wołoskim jest cmentarzem wyznaniowym i formalnie rzecz biorąc cmentarzem czynnym czyli inaczej mówiąc  nie pozbawionym możliwości chowania zmarłych. Jeżeli zatem cmentarz jest cmentarzem czynnym to obowiązkiem organów państwa i samorządu jest zapewnienie drogi dojścia do cmentarza z drogi publicznej – co  jednoznacznie wynika z przepisów prawa. Od drogi publicznej cały zespół cerkiewny oddziela działka oznaczona jako 45/2 którą  Agencja Nieruchomości Rolnej w Rzeszowie sprzedała w 2007 r. osobie fizycznej, nie dbając o to, aby na tej działce ustanowić drogę konieczną czyli umożliwić dojście do cerkwi i cmentarza. Kiedy z tego powodu podnieśliśmy larum  to okazało się, że – zdaniem urzędników ANR - wszystko jest ok a my jesteśmy warchołami, bo o jakiś głupi kawałek ziemi się awanturujemy. Wszyscy dobrotliwie i życzliwie sugerowali aby stowarzyszenie na drodze sądowej obciążyło nieruchomość sąsiada służebnością drogi koniecznej, za którą  sąsiadowi należy się oczywiście zadośćuczynienie finansowe. My staliśmy na stanowisku, że skoro przepis prawa jasno określa, że musi być droga dojścia do  cmentarza to nie będziemy płacili za coś co należy się z mocy prawa. Napisaliśmy kilka skarg na działania ANR i Ministerstwo Rolnictwa pismem z października 2010 r poinformowało nas, że droga dojścia do cmentarza z drogi publicznej była lecz w tajemniczy sposób pomiędzy 1999 a 2007 r. zniknęła z map ewidencyjnych starostwa krośnieńskiego. Jednocześnie Ministerstwo informowało nas, że wystąpiono do starostwa o ustalenie przyczyn „błędu”. Mamy zatem rok 2010, od dwóch lat jesteśmy właścicielem nieruchomości bez drogi dojścia do cerkwi i cmentarza i okazuje się, ze winny jest tajemniczy „błąd”.
Błotnista jesienią - ale jednak nasza, własna
Ministerstwo napisało, no to i wypada poczekać na reakcje starostwa. Czekaliśmy rok, dwa, trzy i po czterech latach uznaliśmy, że tego czasu to chyba urzędnikom w starostwie jest nadto by podjęli decyzję. Dlaczego zareagowaliśmy po kilku latach – ano dlatego, że dla nas jest kwestią oczywistą, że jesteśmy stroną mającą interes prawny w rozstrzygnięciu sprawy i to starostwo powinno nas o załatwieniu sprawy powiadomić. Ewidentnie to wynika z przepisów kodeksu postępowania administracyjnego, który jak sądzimy obowiązuje również na terenie powiatu krośnieńskiego.  Napisaliśmy jednak do starostwa w sierpniu 2014 r. kiedy do restauracji dzwonnicy się przymierzaliśmy - z pytaniem  prostym czyli jak tam Panie z drogą konieczną i  dojściem do cmentarza i cerkwi.  Reakcja była szybka bo po miesiącu starostwo poinformowało nas, że „ w październiku 2010 r. dokonano korekty przebiegu granic działki nr 45/1. Obecnie działka posiada dostęp do drogi … ”.  I znowu dała znać nasz galicyjska legalistyczna natura bo natychmiast pojawiło się pytanie – a dlaczego to starostwo krośnieńskie dokonuje korekty granic działki nr 45/1  bez informowania o tym fakcie właściciela i bez jego udziału w postępowaniu ? Bez wymaganego prawem postępowania w sprawie korekty granic nieruchomości ? A gdzie, jeśli łaska jakakolwiek decyzja administracyjna ? Ale uznaliśmy, że znów czepiamy się zamiast być zadowoleni że możemy nareszcie legalnie dojść do cerkwi. I można by sądzić, że sprawa  jest definitywnie załatwiona. Otóż, nie ! .  Jak wiadomo niezbadane są wyroki opatrzności ale i – jak wynika z naszego doświadczenia – działania starostwa krośnieńskiego.

Kilkanaście dni temu prawie równocześnie otrzymaliśmy, przy dwóch pismach adresowanych do stowarzyszenia, kopie dwóch map ewidencyjnych pochodzących z tego samego zasobu kartograficznego starostwa krośnieńskiego. I tu czekała nas ogromna niespodzianka – obie mapy diametralnie różnie przedstawiają przebieg granic działki 45/1. Fatum wisi nad tą działką ?
Aby uzmysłowić nasze zmieszanie poniżej publikujemy obie kopie map : pierwsza to mapa która jest identyczna z mapą która była dołączona do aktu notarialnego kupna działek w Króliku Wołoskim a którą kilkanaście dni temu otrzymaliśmy przy piśmie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Druga – to kopa mapy która otrzymaliśmy od podmiotu planującego remont sieci energetycznej w obrębie Królik Wołoski. Jak widać granice działek  różnią się znacznie.
Napisaliśmy do starostwa krośnieńskiego o wyjaśnienie istniejącego stanu rzeczy i czekamy z niepokojem co odpowiedź. Stawiamy na odpowiedź, że to kolejny błąd popełniony w starostwie ale nie wykluczamy, że starostwo bezprawnie zmieniło przebieg granic naszej działki.   



Mapa nr 1 - 

Mapa nr 2




Tekst: Z. Kapuścik
mapy: zbiory Z. Kapuscika
foto: K. Guzik(lemkowyna.blogspot.com)

piątek, 9 października 2015

Na wstępie

... chcemy się z Wami przywitać.

Internet jest potęgą. Idealnym narzędziem do przekazywania informacji. Mamy nadzieję że i nam to narzędzie posłuży.

Wkroczyliśmy w przestrzeń bloggera, by uzyskać Waszą pomoc. Tak, liczymy na Was.
Na Ciebie, Ciebie, i Ciebie. I Ciebie też!

Liczymy na pomoc internetowej braci - dzięki Wam możemy zrealizować cel niemal nierealny - odrestaurować zespół cerkiewny w Króliku Wołoskim. O historii samej wsi poczytacie w zakładce historia miejscowości. Oj była to wieś piękna, była... Dziś niewiele z niej pozostało. Zarosłe trawą i chaszczami podmurówki, cmentarz na którym śpią snem wiecznym zmarli mieszkańcy, kapliczki, piękne i wiekowe.. Jest też cerkiew. Duża, murowana. Piękna. Dumnie stoi przy drodze z Rymanowa do Jaślisk. Jakaś siła w niej drzemie, bo nie poddała się ani wojennym zawieruchom, ani powojennej "gospodarnej" załodze PGR Szklary. Nie ugięła się też pod naciskiem wandali ani nawet niszczycielskim filmowcom, kręcącym tu w 1995 roku sceny do filmu "Gnoje". Cerkiew stoi. Ale coraz trudniej się jej wiedzie.. I byłoby pewnie jeszcze gorzej gdyby nie stowarzyszenie. O "Królikach" poczytasz w zakładce O stowarzyszeniu. A jeśli zapragniesz nam pomóc - zajrzyj do zakładki Wspomóż nas...

Na tej stronie pojawiać się będą aktualności z działalności stowarzyszenia, z naszych osiągnięć, radości i (odpukać w niemalowane) smutków.

Z czasem pojawi się tutaj więcej zakładek z ciekawymi informacjami na temat miejscowości.

Na dziś to tyle, chcieliśmy powiedzieć tylko "Witaj" a wyszedł monolog..

Do zobaczenia wkrótce!