"Wiedzcie, że dla poety tylko jedna droga:
w sercu szukać natchnienia i dążyć do Boga!"
(A. Mickiewicz)
Tymi słowami pragniemy wprowadzić Was w temat drogi. Nie chodzi tutaj o drogę do Rzymu (bo jak wiadomo i tak wszystkie tam prowadzą). Jednak w pewnym sensie chodzi o drogę do Boga właśnie. Pewnie zaraz powiecie "nie tędy droga". Jednak po lekturze artykułu zrozumiecie, że tak...
Na
nieruchomość w Króliku Wołoskim którą kupiliśmy w 2008 r. - po sporych
perturbacjach o których może kiedyś napiszemy - składają się trzy działki,
mające łącznie kształt zbliżony do prostokąta. Z dwóch stron granicą
nieruchomości są płynące strumienie a do dwóch pozostałych przylega
nieruchomość sprzedana przez Agencję Nieruchomości Rolnych w Rzeszowie w 2007
r. W ewidencji nieruchomości i budynków
obrębu Królik Wołoski działki oznaczone są jako: 46 – to cmentarz z dzwonnicą i kaplicą, 47 –
wąski pasek ziemi wzdłuż strumienia Tabor do zachodniej granicy działki 46 oraz
działka 45/1 pas ziemi o szerokości około 30 m od cmentarza, wzdłuż cerkwi i dochodząca
do strumienia Tabor i tam skręcająca w lewo o długości ok.25 m., szerokości
15. Takie L z dłuższą dolną kreską. Działka
45/1 tak wyglądała kiedy kupowaliśmy
cały zespół cerkiewny w 2008 roku ale czy obecnie ma taki kształt ? Ale o tym za chwilę.
Wróćmy
do zespołu cerkiewnego. Zabytkowy cmentarz w Króliku Wołoskim jest cmentarzem
wyznaniowym i formalnie rzecz biorąc cmentarzem czynnym czyli inaczej
mówiąc nie pozbawionym możliwości
chowania zmarłych. Jeżeli zatem cmentarz jest cmentarzem czynnym to obowiązkiem
organów państwa i samorządu jest zapewnienie drogi dojścia do cmentarza z drogi
publicznej – co jednoznacznie wynika z
przepisów prawa. Od drogi publicznej cały zespół cerkiewny oddziela działka
oznaczona jako 45/2 którą Agencja
Nieruchomości Rolnej w Rzeszowie sprzedała w 2007 r. osobie fizycznej, nie dbając
o to, aby na tej działce ustanowić drogę konieczną czyli umożliwić dojście do
cerkwi i cmentarza. Kiedy z tego powodu podnieśliśmy larum to okazało się, że – zdaniem urzędników ANR -
wszystko jest ok a my jesteśmy warchołami, bo o jakiś głupi kawałek ziemi się
awanturujemy. Wszyscy dobrotliwie i życzliwie sugerowali aby stowarzyszenie na
drodze sądowej obciążyło nieruchomość sąsiada służebnością drogi koniecznej, za
którą sąsiadowi należy się oczywiście zadośćuczynienie
finansowe. My staliśmy na stanowisku, że skoro przepis prawa jasno określa, że
musi być droga dojścia do cmentarza to
nie będziemy płacili za coś co należy się z mocy prawa. Napisaliśmy kilka skarg
na działania ANR i Ministerstwo Rolnictwa pismem z października 2010 r
poinformowało nas, że droga dojścia do cmentarza z drogi publicznej była lecz w
tajemniczy sposób pomiędzy 1999
a 2007 r. zniknęła z map ewidencyjnych starostwa
krośnieńskiego. Jednocześnie Ministerstwo informowało nas, że wystąpiono do
starostwa o ustalenie przyczyn „błędu”. Mamy zatem rok 2010, od dwóch lat jesteśmy
właścicielem nieruchomości bez drogi dojścia do cerkwi i cmentarza i okazuje
się, ze winny jest tajemniczy „błąd”.
Błotnista jesienią - ale jednak nasza, własna |
Ministerstwo
napisało, no to i wypada poczekać na reakcje starostwa. Czekaliśmy rok, dwa,
trzy i po czterech latach uznaliśmy, że tego czasu to chyba urzędnikom w
starostwie jest nadto by podjęli decyzję. Dlaczego zareagowaliśmy po kilku
latach – ano dlatego, że dla nas jest kwestią oczywistą, że jesteśmy stroną
mającą interes prawny w rozstrzygnięciu sprawy i to starostwo powinno nas o
załatwieniu sprawy powiadomić. Ewidentnie to wynika z przepisów kodeksu
postępowania administracyjnego, który jak sądzimy obowiązuje również na terenie
powiatu krośnieńskiego. Napisaliśmy
jednak do starostwa w sierpniu 2014 r. kiedy do restauracji dzwonnicy się
przymierzaliśmy - z pytaniem prostym
czyli jak tam Panie z drogą konieczną i dojściem do cmentarza i cerkwi. Reakcja była szybka bo po miesiącu starostwo
poinformowało nas, że „ w październiku
2010 r. dokonano korekty przebiegu granic działki nr 45/1. Obecnie działka
posiada dostęp do drogi … ”. I znowu
dała znać nasz galicyjska legalistyczna natura bo natychmiast pojawiło się
pytanie – a dlaczego to starostwo krośnieńskie dokonuje korekty granic działki
nr 45/1 bez informowania o tym fakcie właściciela
i bez jego udziału w postępowaniu ? Bez wymaganego prawem postępowania w
sprawie korekty granic nieruchomości ? A gdzie, jeśli łaska jakakolwiek decyzja
administracyjna ? Ale uznaliśmy, że znów czepiamy się zamiast być zadowoleni że
możemy nareszcie legalnie dojść do cerkwi. I można by sądzić, że sprawa jest definitywnie załatwiona. Otóż, nie ! . Jak wiadomo niezbadane są wyroki opatrzności
ale i – jak wynika z naszego doświadczenia – działania starostwa
krośnieńskiego.
Kilkanaście
dni temu prawie równocześnie otrzymaliśmy, przy dwóch pismach adresowanych do
stowarzyszenia, kopie dwóch map ewidencyjnych pochodzących z tego samego zasobu
kartograficznego starostwa krośnieńskiego. I tu czekała nas ogromna
niespodzianka – obie mapy diametralnie różnie przedstawiają przebieg granic
działki 45/1. Fatum wisi nad tą działką ?
Aby
uzmysłowić nasze zmieszanie poniżej publikujemy obie kopie map : pierwsza to
mapa która jest identyczna z mapą która była dołączona do aktu notarialnego
kupna działek w Króliku Wołoskim a którą kilkanaście dni temu otrzymaliśmy przy
piśmie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Druga – to kopa mapy która
otrzymaliśmy od podmiotu planującego remont sieci energetycznej w obrębie
Królik Wołoski. Jak widać granice działek
różnią się znacznie.
Napisaliśmy
do starostwa krośnieńskiego o wyjaśnienie istniejącego stanu rzeczy i czekamy z
niepokojem co odpowiedź. Stawiamy na odpowiedź, że to kolejny błąd popełniony w
starostwie ale nie wykluczamy, że starostwo bezprawnie zmieniło przebieg granic
naszej działki.
Mapa nr 1 - |
Mapa nr 2 |
Tekst: Z. Kapuścik
mapy: zbiory Z. Kapuscika
foto: K. Guzik(lemkowyna.blogspot.com)