Witajcie kochani,
znów ktoś nam zrobił psikusa.
Zerwano (wyłamano) solidna zasuwę, która strzegła wejścia do świątyni.
NIC nie zginęło, nikt nic w środku nie zniszczył.
Ale po co to było?
Znaleźliśmy w środku fragment od statywu fotograficznego. Ktoś go zostawił. Nie wiemy, czy była to własność huligana, czy też innego turysty. Ale zaczyna nas zastanawiać o co tak na prawdę ludziom chodzi?
Czy dla dobrego zdjęcia nie boją się nawet włamać do domu Bożego.
Dlaczego nie ma takiej determinacji w pomocy? Czemu taka osoba nie wesprze z taką determinacją naszej pracy? Przecież wtedy mogłaby wykonać o wiele lepsze zdjęcia!
Ale - tu chyba nie chodzi o sztukę, piękno czy pamięć o historii.
Tu po prostu chodzi o głupią adrenalinę.
Piszemy "na świeżo" więc lepiej się nie rozpisujmy...
Ale ale! Jest też dobra wieść.
W "Jasiu Wędrowniczku" w Rymanowie stała od pewnego czasu nasza skarbonka. Dziś ją odebraliśy. I grzechoce! Więc nie jest pusta - to nas cieszy!
Dziękujemy za wsparcie! ;)
Dzien dobry,
OdpowiedzUsuńJestem w posiadaniu bardzo starej pieczeci Krolikowa Wola. Pieczec ma okolo 200-300 lat.
Czy stowarzyszenie jest zainteresowane jej pozyskaniem?
Dziekuje
moj mail fencer2222@googlemail.com
pozdrowienia Jacek Kaminski
Czy jest możliwość zwiedzenia cerkwi po uprzednim umówieniu się?
OdpowiedzUsuńPlanujemy być może niedługo wprowadzić taką możliwość. Szukamy jednak sposobu "praktycznego", który nie będzie dla nikogo utrudnieniem.
UsuńAle gdy obmyślimy plan - to oczywiście damy znać.
Pozdrowienia